.... słów kilka o przechowywani wosków i samplerów.
W swojej małej kolekcji, którą zaczęłam z początkiem 2015
roku, dziś mam 28 wosków, 3 samplery i 5 świec (w tym jedną małą). Obecnie w
paleniu prym wiedzie duża świeczka (o niej post wkrótce).
O ile przechowanie świec to nie problem (w szklanym słoiku
szczelnie zamkniętym olejki zapachowe nie "uciekają") o tyle samplery
i woski to inna sprawa. Pomimo że są fabrycznie zapakowane w folię plastikową
to i tak czuć ich nuty zapachowe, a przy
większej różnorodności wosków nuty się mieszają i powstając "zapachowa bomba".
Jaki mam sposób na swoje woski?
Otóż - woreczki
strunowe!
Każdy wosk i sampler zapakowałam oddzielnie w woreczek
(palony wosk też do oddzielnego worka tylko chowam go do woreczka z nie żutym
woskiem). Zapach nadal jest wyczuwalny ale już nie tak intensywnie. Mimo
wszystko mi ta "zapachowa bomba"
jeszcze się unosiła w pokoju.
Tak więc podreptałam do sklepu z akcesoriami domowymi i
zakupiłam zamykany plastikowy pojemnik
(wymiary: dł. 25 x szer. 15 x wys. 15). Schowałam do niego moje woski i samplery
zapakowane w worki strunowe "zapachowa bomba" zniknęła (ok nie za
bardzo, wystarczy naruszyć pudełko i czuć zapach, ale jest ona nie wielki tak więc
nie drażni nosa).
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz