Jakiś czas temu zachwyciłam się pięknymi i delikatnymi koronkami frywolitkowymi. Tak więc postanowiłam poszperać po Internecie. Zdecydowałam się na frywolitkę igłową, gdyż jest dużo łatwiejsza od czółenkowej. Ja do nauki frywolitki igłowej wykorzystałam następujące kursy:
- http://hobbyata.blogspot.com/2010/03/kurs-frywolitki-igowej.html
- http://www.middia.net/domocredix/index.php?id_kat=1&id=12
Ale w Internecie jest wiele różnych stron na ten temat i filmów. Tak więc postanowiłam popróbować swoje możliwości. Współcześnie Internet to skarbnica wiedzy, a "wujek Google wszystko wie", tak więc wystarczy wpisać w wyszukiwarkę kilka słów i znajdziemy szablony dla siebie od serwetek po biżuterię, a i nawet buciki. Więc postanowiłam popróbować. Zaopatrzyłam się w igłę do frywolitek, która kosztowała mnie (o wielkie dziwo) 15 złotych i czerwony kordonek. Wyszukałam w Internecie prostych wzorów na kwiaty, gwiazdki a efekt wyszedł następujący:
Zachęcona sukcesami i z ciekawości co mi wyjdzie postanowiłam stworzyć bransoletki. Szablonów w
Internecie jest wiele wystarczy tylko wybrać odpowiedni dla siebie. Ja
postanowiłam spróbować z czymś łatwym na podstawie poniższego zdjęcia...
Frywolitki igłowe nie są wcale trudne. Tylko te szablony są czasem zagmatwane, jednak gdy się im poświęci chwile i je rozszyfruje cały ich trud wydaje się niewielki. Początkowo trzeba wyłapać kierunki manipulacji igłą i kordonkiem w dłoniach. A i praca nad frywolitkami jest wciągająca, ale jak już się rozkręciłam i złapie rytm to praca idzie tak zwinnie i szybko, że nie odczuje się upływu czasu.
I oto dzieło moich pracy...
*******
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz