Translate

piątek, 4 stycznia 2019

Jak pale świece zapachowe

Witajcie, 


jako wielka fanka świec zapachowych w dzisiejszym poście postanowiłam opisać jak pale swoje świece. w internecie można znaleźć  wiele  różnych postów o sposobach  i metodach  palenia świec,  tak i ja postanowiłam dołożyć swoje 5 groszy....

We wcześniejszym poście opisałam jak pale woski, wiec dla sprawiedliwości  nadeszła pora na opisanie tego procesu przy świecach...





Tak więc,  mój niezbędnik do świec zapachowych to:
  • szklana podstawka (kupiona w sklepie "chińskim" za 1 zł 😊),
  • illuma-lid, 
  • zapalniczka (z wyciągają  końcówka,  do nabycia w biedronce),
  • obcinarka do paznokci



Zanim zapalenie świece


Cóż mój pierwszy etap przed samym zapaleniem jest zaaklimatyzowanie świecy z domem. Jeśli zakupie świece w okresie zimowym to oczekuje kilka godzin aby wosk uzyskał temperaturę domową. Czasami bywa tak, że po zakupie świecy nie czy jego zakupu. Na to znalazłam sposób  w internecie!
Należy odwrócić świece, czyli postawić spodem do góry. Zdejmujemy wieczorem, świece stawiamy kontem do dołu i pozostawiamy ja tak przez kilka godzin, najlepiej przez całą noc.
Po co?
Aby olejki eteryczne spłynęły ku brzegu wosku i przy jej zapaleniu można było się cieszyć jej zapachem.

Palenie świec zapachowych


W internecie jest dużo informacji ja ten temat. Przed zapaleniem świecy stawiam ją na podstawce, która stanowi nie tylko dekoracje ale też chroni miejsce gdzie stoi świecą prze przegrzaniem od palącego się wosku. Pierwsza i najważniejsza zasada dotyczy pierwszego zapalenia świec,  a mianowicie powinna się palić co najmniej 3-4 h lub do czasu rozgrzany pierwszego kręgu świecy tak by nie powstawał tunel

Co a jeśli powstanie tunel?...... są dwa sposoby.



Pierwszy oszczędny to owinąć brzeg świecy folia aluminiową.  Może nie jest to urokliwy widok jednak folie sprawi, że szkło świecy się rozgrzeje i po woli roztocza wosk.
Drugi nieco droższy,  a mianowicie wcześniej  wspomniane illuma-lid. Są to metalowe, ozdobne nakładki na świece,  których zadaniem jest rozgrzane brzegów szkła świec.  W swojej skromnej kolekcji posiadam tyłka 2 illumy. Pierwszy zakupiłam w internecie, z motywem aniołów, który  bardzo dobrze rozrzewnieniem świece.  Drugi zakupiony w sklepie stacjonarnym to napis "YANKEE CANDLE I 💜", który to bardziej cieszy oko niż pomaga rozgrzać świecę.




No i teraz kilka słów do czego mi potrzebne obcinarki do paznokci... 😉

aby świecą nie kopia należy regularnie obcinać knot na długość około 5mm. Należy  również pamiętać o przycięciu  knota przed ponownym zapaleniem świecy,  a zwłaszcza jeśli knot ułoży się w kształt "grzyba". No i właśnie do tego oferowane są w sprzedaży nożyczki w przeróżnych ozdobnych wzorach.  Jednym z odstraszaczy jest ich ceny która może się wahać nawet do 40 zł.  Dlatego też trochę z oszczędności  (no ale jak tu oszczędzać przy kupnie świec to bardziej oksymoron...😄) stwierdziłam,  że jednak wolę dołożyć i kupić nową świece, a knot skracać  wspomniana obcinarką do paznokci.


Na koniec pozostaje nam tylko wspomnieć o gaszeniu świecy.  Tu też mamy dostępne na rynku specjalne gasideła,  jeśli ktoś nie lubi zapachu dymu ze zgaszonej świecy. Ja po prostu nakładam wieczko na świecę i czekam aż płomień sam zgaśnie, a potem zdejmuje wieczorem, aby świecą powoli ostygła.


Tak więc mój cały proces palenia świec wygląda następująco:

• Świece stawiam na podstawce,
• Przycinam kot,
• Zapala świece,
• Nałkowskiej illuma,
• Ciesze się zapachem świecy,
• A po kilku godzinach palenia gaszę nakładając wieczko świecy,
• Odczekuję aż wosk stężeje a szkło świecy ostygnie i zamykam swiecę.

No i najważniejsze aby postępować zgodnie z rysunkami na wiecznie czyli nie pozostawiamy pałace się świecy samej. Stawiamy ja z dala od dzieci, przeciągów i łatwo palnych przedmiotów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz