Autor: Agata
Christie
Tytuł: I nie było
już nikogo
Tytuł oryginalny: Ten Little Niggers | And Then There Were None | Ten Little Indians
Język oryginalny: angielski
Tłumacz: Roman Chrząstkowski
Kategoria: Literatura zagraniczna
Gatunek: kryminał
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
Oprawa: miękka - broszurowa
ISBN: 978-83-271-5036-3
Rok
pierwszego wydania: 1939
Rok
wydania polskiego: 2013
Liczba
stron:224
"Dziesięć osób, każda podejrzana o morderstwo, zostaje
zaproszonych przez tajemniczego gospodarza do domu na wyspie. Gdy ginie druga
osoba, goście szybko zdają sobie sprawę, że to, co początkowo uważali za nieszczęśliwy
wypadek, jest robotą zabójcy. Postanawiają odkryć jego tożsamość, ale okazuje
się, że nikt nie ma alibi. Odizolowani od społeczeństwa, niezdolni do
opuszczenia miejsca pobytu, umierają jeden po drugim w sposób opisany w
dziecięcej rymowance, która wywieszona jest w ich pokojach."
Źródło: strona wydawnictwa
Książka również znana pod tytułem: "Dziesięciu małych
Murzynków".
Królowa kryminału, każdy o niej słyszał (choć nie każdy lubi
kryminały), a kto lubi ten gatunek literacki z pewnością sięgnął po jej dzieła.
Książka "I nie było już nikogo" to historia morderstwa doskonałego,
która była wielokrotnie ekranizowania lub służyła jako inspiracja do filmów czy
seriali.
Przyzna się szczerze sama o książce usłyszałam w momencie
promocji serialu "Wyspa Harpera" i przez dłuższy czas jej
poszukiwałam. Aż to niespodzianie na półce w Empiku ją znalazłam, zakupiłam i
usiadłam do czytania.
O czym jest?
Dziesięć osób, które wcześniej się nie znało zostaje
zaproszonych na odludną wyspę (Wyspę Żołnierzyków) przez jej właścicieli. Państwo Owen, tajemnicze
osoby, których pochlebne listy zachęciły do przybycia. Czy to na urlop, czy w
celu zarobkowym. Jedyną oznaką cywilizacji jest ich rezydencja, a na stały ląd
można dostać się tylko łodzią, która przybywa na wyspę raz dziennie. Jednak
pech chciał, że w dniu przybycia gości na wyspę na morzu pojawia się sztorm i chcąc czy
nie chcąc wszyscy zostali "uwięzieni" na wyspie.
Wśród zaproszonych osób
jest: młody lekkoduch, emerytowany wojskowy, stara panna, guwernantka, chirurg,
detektyw, sędzia i podróżnik. Kiedy ośmiu gości przybywa na wyspę zamiast
gospodarza wita ich dwójka pracowników. Każdy z gości w swoim pokoju ma
oprawiony w ramkę wierszyk/wyliczankę powieszony w widocznym miejscu, a na
stole w jadalni stoi tyle figurek ile jest osób w domu. W czasie uroczystej
kolacji powitalnej zostaje odtworzone nagranie na którym wszyscy obecni w domu
zostają oskarżeni o zbrodnie (mniejsze czy większe), za które według nagrania
nie ponieśli konsekwencji. I tak tajemniczy Pan Owen (bądź nie) zaczyna swoją
grę!
Po kolei zgodnie z wierszykiem ginie jedna osoba i znika figurka ze stołu.
Jedni w dość brutalny sposób inni mniej. O ile zgadli, że wszystko dzieje się
zgodnie z rymowanką o tyle mimo wzajemnego "pilnowania się" nie udało im się
uniknąć śmierci.
"Raz dziesięciu
żołnierzyków
Pyszny obiad zajadało,
Nagle jeden się zakrztusił –
I dziewięciu pozostało.
Tych dziewięciu żołnierzyków
Tak wieczorem balowało,
Że aż rano jeden zaspał –
Ośmiu tylko pozostało.
Ośmiu dziarskich żołnierzyków
Po Devonie wędrowało,
Jeden chciał zostać na zawsze…
No i właśnie tak też się stało.
Siedmiu żołnierzyków zimą
Drwa do kominka rąbało,
Jeden zaciął się siekierą –
Sześciu tylko pozostało.
Sześciu wkrótce znęcił miodek;
Gdy go z ula podbierali,
Pszczoła ukłuła jednego
I tylko w piątkę zostali.
Pięciu sprytnych żołnierzyków
W prawie robić chce karierę,
Jeden już przymierzał togę…
I zostało tylko czterech.
Czterech dzielnych żołnierzyków
Raz po morzu żeglowało;
Wtem wypłynął śledź czerwony,
Zjadł jednego, trzech zostało.
Trójka miłych żołnierzyków
Zoo sobie raz zwiedzała;
Gdy jednego ścisnął niedźwiedź –
Dwójka tylko pozostała.
Dwóch się w słonku wygrzewało
Pod błękitnym czystym niebem,
Ale słońce tak przypiekło,
Że pozostał tylko jeden.
A ten jeden, ten ostatni
Tak się przejął dolą srogą,
Że aż z żalu się powiesił,
I nie było już nikogo."
/s.29-30/
Cała akcja książki rozgrywa się w przeciągu kilku dni. W tej
historii każdy próbuje rozwiązać zagadkę na swój sposób z wzajemnymi
pretensjami, intrygami i oskarżeniami. Każdy z bohaterów uważa się za
praworządnego, uczciwego, a z czasem rozwijania się akcji okazują się
arogantami i hipokrytami. W całej historii nie ma osoby, która wzbudza sympatię.
W sprytny sposób ktoś ściągną przypadkowe osoby, które według prawa za swoje czyny nie
odpowiedziały a jednak uznał, że kara za nie należny im wymierzyć i ją wykonał.
Klimat książki jest tajemniczy
i trzyma w napięciu do
ostatniej strony. Napisany lekkim piórem wciąga od pierwszych stron, a
kiedy
się już w nią człowiek wczyta to tak łatwo nie oderwie Z fascynacją
czytałam książkę i trochę z żalem zbliżałam się ku końcowi. Królowa
kryminałów
stworzyła historię o niespotykanej fabule, która mimo upływu lat
fascynuje
miłośników literatury i z pewnością jeszcze przez długie lata będzie
dzierżył
tytuł najlepszego kryminału.
Królowa i mnie oczarowała swoim dziełem, z przyjemnością polecam książkę. Z całą pewnością czas który poświęcicie na jej przeczytanie nie będzie stracony!
Królowa i mnie oczarowała swoim dziełem, z przyjemnością polecam książkę. Z całą pewnością czas który poświęcicie na jej przeczytanie nie będzie stracony!
Ps. Jeśli planujecie sięgnąć po książkę pod żadnym, ale to żadnym pozorem nie zaglądajcie na ostatnie strony!
Ps2. treść posta skopiowana z mojego zamkniętego bloga.
Ps2. treść posta skopiowana z mojego zamkniętego bloga.
Pozdrawiam
Ninka17Sol
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz