Translate

wtorek, 12 listopada 2013

Wrócę Po Ciebię - Guillaume Musso





Książka "Wrócę Po Ciebie" była moja druga książką po "Ponieważ Cię Kocham" Guillaume Musso po jaka sięgnęłam. Cała moja przygoda z literaturą Musso zaczęła się od  portalu filmweb, kiedy przeglądając filmotekę John'a Malkovich'a trafiłam na film "Potem" na podstawię książki Musso o tym samym tytule. Uparłam się na jej przeczytanie, ale dziś nie o tej książce.



 "Wrócę Po Ciebie" (tytuł oryginału: JE REVIENS TE CHERCHER), była moją drugą książką Musso, jaką zakupiłam. O czym jest książka? Główny bohater Ethan Whitaker ukochany psychoterapeuta ameryki, odniósł sukces, majątek i sławę. Poświęcając dla tego szczęście, miłość i przyjaźń. Uczy ludzi, że bez nałogów można żyć szczęśliwie, gdy tym czasem jego własne życie różni się od głoszonych tez.
 
Ethana poznajemy jako budowlańca, który w dniu swoich 23 urodzin postanawia zmienić swoje życie, porzucić wszystko i wszystkich (przyjaciela i dziewczynę) dla odniesienia sławy. Po dziesięciu latach ponownie porzuca ukochaną kobietę - Celine Paladino. Dlaczego? Bo miłość sprawia, że człowiek jest słaby i że wspólna przyszłość naraża ją na niebezpieczeństwo (?).
I tak dochodzimy do dnia akcji książki - 31 października 2007r. - wielki dzień triumfu Ethana, jego zdjęcie na pierwszych stronach gazet, jego książki rozchodzą się jak świeże bułeczki, prowadzi przeróżne seminaria, jest zapraszany do programów TV i najważniejsze, to on wybiera sobie pacjentów.
Tego dnia budzi się u boku nieznajomej kobiety z pustką w głowie, co do wydarzeń ostatniej nocy, jego samochód uszkodzony. W jego gabinecie jakaś nastolatka popełnia samobójstwo, taksówkarza zawozi go na ślub byłej dziewczyny - Celine, którą męczą zmory dlaczego została porzucona. W Chinatown na jego drodze stają panowie upominający się o spłatę karcianych długów, a aby nie zapomniał o długu obcinają mu palce. I tak trafia do szpitala, do doktora Shino (mówiącego często sentencjami), który zgrabnie i pięknie przyszywa mu palce. Celie porzuca świeżo poślubionego męża. Nadchodzi godzina 24:00 i nadchodzi śmierć Ethana (płatny morderca). Koniec? Nie!

Znów jest 31 października, znów ta sama kobieta, siniaki po pobiciu, blizny na palcach po szyciu. Jednak tym razem Ethan chce się dowiedzieć czegoś o tej dziewczynie. Chce spróbować odzyskać miłość i chce się dowiedzieć, kto zlecił jego zabójstwo.
Kim jest ta nastolatka? A może kimś związanym z jego przeszłością? Czy uda mu się odzyskać Celine? Czy dowie się, kto zlecił jego zabójstwo? A może sam jest swoim demonem? Ile razy będzie musiał powracać, aby to wszystko rozwikła?


Książka ma prawie 400 stron. Dużo jak na taką historię? Dużo. W książce poprzeplatane są wspomnienia Ethana. Autor chyba chciał zrobić z niego mniejszego dupka, tak by czytelnik obdarzył go sympatią, albo chociaż współczuciem. Bo przecież "błądzić jest rzeczą ludzką".
 Jak również książka wypełniona jest sentencjami, złotymi myślami w stylu karma i przeznaczcie. W mojej książce złote myśli pozaznaczałam kolorowymi karteczkami, jak widać to na zdjęciu obok. Trochę ich dużo!

Oto kilka ze złotych myśli z książce:
 
  • A gdyby się okazało, że wszyscy gonimy za czymś, co   od dawna jest w naszym posiadaniu?
  • Bez niego jesteś oczekiwaniem. On nadaje rytm twemu życiu, nadaje mu moc. Ta komplementarność jest upajająca jak narkotyk. Gdyż w gruncie rzeczy zawsze pragnęłaś tylko tego: zatopić się w uczuciach, zatopić się w drugiej osobie. 
  • Byłem tak blisko ciebie, że teraz przy innych czuję zimno.
  • Czasem śmierć jest tylko granicą do przejścia. Granicą między końcem jednego życia a początkiem drugiego.
  • "Historie miłosne zaczynają się szampanem, a kończą wywarem z rumianku".
  • Jak się jest dzieckiem, to się myśli, że rodzice są absolutnie doskonali i ślepo się ich kocha. Potem człowiek zaczyna ich nienawidzić, bo nie są tak doskonali, jak sobie wyobrażał, i rozczarowują nas. A jeszcze potem człowiek uczy się akceptować ich błędy, bo sami je robimy. I może wówczas właśnie staje się dorosły.
  • Jeśli za często myślimy o przeszłości, męczymy siebie samych wyrzutami sumienia i rozżalenia. Jeśli zbyt wiele oczekujemy od przyszłości, zaczynamy żyć w świecie iluzji.  Jedyne, co jest naprawdę warte naszych trudów to żyć pełnią życia tu i teraz...
  • Los to wymówka dla tych, którzy nie chcą wziąć odpowiedzialności za własne życie.
  • Miłość zjawia się niespodziewanie jak włamywacz. W jednej chwili wszystko znika, życie przenosi się w inny wymiar. Nagle topnieje strach.
  • Nauczyć się żyć, to nauczyć się być wolnym. Być wolnym to bez protestu akceptować to, co nadchodzi.
  • W rzeczywistości nie mamy innego wyboru, jak zaakceptować to, co zsyła nam przeznaczenie, nawet jeśli jest to choroba, żałoba, czy śmierć. (...) Jedyna rzecz, nad którą naprawdę panujemy, to nasza reakcja na wydarzenia, które są dla nas przeznaczone.
  • We dwoje biegnie się, być może, wolniej, ale dociera o tyle dalej...
  • Życie jest cierpieniem - odrzekł sentencjonalnie - Urodzić się to znaczy cierpieć. Starzeć się znaczy cierpieć. Stracić miłość to też oznacza cierpienie. Umieranie to cierpienie...
  • Żyjemy tak, jakbyśmy nigdy nie mieli umrzeć [...] A żeby uczynić nasze życie sensownym, należało by cały czas pamiętać, czym nieodwołalnie się ono kończy.

Można powiedzieć, że to kolejna wersja "Dnia świstaka", że jest przewidywalna i nudna. Jednak ja lubię historię Ethana i Celine do tego stopnia, że przeczytałam ją dwa razy i dwa razy wyciągnęła mi łzy. Z jednej strony chciałabym obejrzeć film na podstawie książki, z drugiej jednak strony ekranizację książek Musso jakoś reżyserom nie wychodzą. Więc lepiej niech zostawią tę książkę w spokoju.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz