Translate

wtorek, 14 stycznia 2020

Recenzja książki: Guillaume Musso - "Jutro"


Tytuł oryginalny: Demain
Język oryginalny: francuski
Tłumacz: Joanna Prądzyńska
Gatunek: Thriller/sensacyjny/kryminał
Wydawnictwo: Albatros
Oprawa: miękka
ISBN: 978-83-7885-979-6
Rok pierwszego wydania: 2013
Rok wydania polskiego: 2014
Liczba stron: 400

Akcja książki rozpoczyna się 19 grudnia, na kilka dni przed świętami. Tego dnia Matthew Shapiro kończy swoje zajęcia na uniwersytecie. Jest młodym wykładowcą filozofii na Uniwersytecie Bostońskim.
"Miał młodą twarz, krótko ostrzyżone włosy i lekki zarost. Nie można było zaprzeczyć, że emanował od niego urok, który wzbudzał poruszenie wśród studentek. Profesor nosił sprane dżinsy, skórzane buty i sweter z golfem, dlatego wyglądał bardziej jak student niż wykładowca [...]" - ss. 11-12[opis Matta]


Jest przede wszystkim ojcem 3,5 letniej dziewczynki i wdowcem. Rok wcześniej w Wigilijną Noc w tragicznym wypadku zmarła jego ukochana żona - Kate, która była lekarką i wracała do domu po skończonym dyżurze.
"Wszystko jest ulotne, zwłaszcza zaś szczęście. Nie należy uważać go za swoją własność, trwa czasem jedną chwilę'" - s. 21
Splotem zdarzeń trafia na garażową wyprzedaż garażową i kupuje laptop. Sprzedawca zapewnia go, że dysk jest całkowicie przeinstalowany i nie ma na nim śladów poprzedniego właściciela. Jednak Matt znajduje ślady poprzedniego właściciela, a raczej właścicielki -kilka zdjęć i adres e-mail. Pod wpływem impulsu postanawia się do niej odezwać, jednak ta zapewnia, że żadnego laptopa nie sprzedawała.
"Nie umiała żyć bez pasji. Pod pozorem ugodowością i beztroską kryły się impulsywność i rozchwianie emocjonalne: - s. 33
I tak oto Matt poznaje Emmę Lovenstein, która pracuje jako sommelierka w Imperatorze (luźna aluzja do bohatera książki "Telefon do Anioła") w Nowym Jorku. Najkrócej Emmę można opisać jako rozchwianą emocjonalnie kobietę, pragnącą miłości i bliskości drugiej osoby.
"[...] twarz trzydziestodwuletniej kobiety o kasztanowych, lekko zakręconych włosach, jasnozielonych oczach i wąskim nosie ozdobionym kilkoma piegami. Gdy miała (bardzo) dobry dzień, można było dopatrzeć się w niej lekkiego podobieństwa do Kate Backinsale lub Evangeline Lilly [...]" - ss. 35-36[opis Emmy] 
Kate Beckinsale






 
Evangeline Lilly


Emma i Matt szybko nawiązują ze sobą kontakt e-mailowy. Emma zachęca Matta do degustacji wina, sama zaciekawia się jego literacką twórczością. Matt pchnięty "niewidzialna siłą" zaprasza Emmę na kolację następnego dnia w Nowym Jorku. JUTRO

W ciągu następnego dnia odczuwają różne emocję od radości i zafascynowania po strach i powątpiewanie. Jednak przekraczają próg tej samej restauracji o umówionej godzinie. I czekają...
Czy się spotkali? 
"Kochać kogoś za wygląd to jak kochać książkę za okładkę" - s. 70
Tu zaczyna się majstersztyk książki, bo autor postanowił urozmaicić lekturę. Emma żyję w 2010 roku, gdy Matt w 2011, dzieli ich dokładnie rok. Rok, który może zmienić tak wiele. Po wieli perswazjach Matt namawia dziewczynę by uratowała życie jego żonie. Ale jak uratować kobietę, gdy samemu zakochało się w jej mężu? Matt jednak świata nie widzi poza swoją piękną (i tu dosłownie) żoną. Jednak Kate ma swoje sekrety. I może nie jest tak idealną żoną 
"Przypomniała sobie cytat z Emily Dickinson [...]: Żeby nawiedzały cię strachy, nie potrzeba ciemnego pokoju ani opuszczonego domu, mózg posiada wystarczająco zawiłe i ciemne korytarze." s. 171
Emma w towarzystwie swojego przyjaciela "Karaluszka" prowadzi małe niewinne śledztwo. Jednak z czasem dowiaduje się więcej o pięknej Kate. Początkowo planowała zapobiec wypadkowi, jednak z czasem zachowanie Kate intryguje Emmę. Perfekcyjna lekarka, żona, matka i blogierka. Jak organizuje na to wszystko czas? Czy taka osoba istnieje? Krok po kroku poznaje mroczne sekretu pani lekarz i z czasem jej wizerunek nie jest już tak bez skazy. 
"Przypomniała sobie zdanie Tartakowera [...]: Taktyka polega na przewidywaniu, co należy zrobić, gdy można coś zrobić, a strategia - na przewidywaniu, co należy zrobić, gdy już nic nie można zrobić." - s. 365
Książka wciąga i intryguje od pierwszych stron. Akcja nie ciągnie się w nieskończoność, lecz szybko się rozwija i trzyma w napięciu. Łatwo i z przyjemnością się ją czyta, a autor do samego kończ tworzy intrygi i zaskakuje czytelnika. Bohaterowie książki pokazali do czego jest zdolny człowiek z miłości. Oczywiście jak w każdej książce Musso napotykamy wiele "złotych myśli" jest też i śmierć.

Uwielbiam książki Guillaume Musso i na każdą nową książkę czekam z niecierpliwością. I tym razem nie zawiodłam się czytając tę książkę. W ciąga do tego stopnie, że nie tylko nie chce się oderwać do jej stron, ale bardziej nie chce się aby dobiegła końca.




Ps. post skopiowany z mojego zamkniętego bloga.

Pozdrawiam

Ninka17Sol

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz